Darmowa dostawa od 200,00 zł
Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową
W.A.S.P. The Last Command LP
W promocji

W.A.S.P. The Last Command LP

  • Vinyl | LP | Album | Reissue
Cena regularna: 147,99 zł(Zniżka 2%)
145,03 zł
brutto / szt.
Najniższa cena produktu w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 151,89 zł
Szybkie zakupy 1-Click(bez rejestracji)
Produkt niedostępny
Produkt niedostępny
14 dni na łatwy zwrot
Ten produkt nie jest dostępny w sklepie stacjonarnym
Bezpieczne zakupy
Odroczone płatności. Kup teraz, zapłać za 30 dni, jeżeli nie zwrócisz
Kup teraz, zapłać później - 4 kroki
Przy wyborze formy płatności, wybierz PayPo.PayPo - kup teraz, zapłać za 30 dni
PayPo opłaci twój rachunek w sklepie.
Na stronie PayPo sprawdź swoje dane i podaj pesel.
Po otrzymaniu zakupów decydujesz co ci pasuje, a co nie. Możesz zwrócić część albo całość zamówienia - wtedy zmniejszy się też kwota do zapłaty PayPo.
W ciągu 30 dni od zakupu płacisz PayPo za swoje zakupy bez żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli chcesz, rozkładasz swoją płatność na raty.
Jako gówniarz chciałem żyć jak Mötley, jak Gunsi, jak Lemmy czy Ozzy… Naprawdę – cała ta otoczka rock’n’rollowego życia rozpalała moje zmysły. Pierwsze szlugi, jakie kupiłem, to były oczywiście czerwone Marlboro, bo większość moich idoli na plakatach właśnie ten produkt trzymała w twarzy. Natomiast pierwsze wypicie Jacka Danielsa to była mega celebracja – nawet jeśli wyobrażałem sobie ten smak zupełnie inaczej. No cóż… Rock’n’roll to nie rurka z kremem i nikt nie mówił, że będzie łatwo. Kolczyki, tatuaże i gołe baby w hurtowych ilościach – to był sens istnienia i jednocześnie mój mokry sen. Wiem, że może to wszystko wieje cringem, ale młodość ma swoje prawa!
Niestety, w wieku 14 lat nie udało mi się poznać tylu gołych bab co oni. Okazało się, że naprawdę ciężko w Białymstoku trafić na grupę lasek, które w bikini spacerują po centrum, oblewając się szampanem… Tatuaży też nikt nie chciał mi robić, więc zostały kolczyki, szlugi i porwane spodnie. Tak czy inaczej – starałem się jak tylko mogłem, aby dorównać swoim idolom.
Z wiekiem oczywiście pewne aspekty rock’n’rollowego życia trzeba było odstawić, ale miłość do muzy lat 80. pozostała. Nie słucham tych kapel codziennie, ale za każdym razem, kiedy słyszę „Dr. Feelgood” czy „Here I Go Again”, to mam ochotę pędzić motocyklem przez miasto niczym Motomyszy z Marsa i wdawać się w bójki w strip clubach.
Dziś jednak nie będzie o Mötley czy Whitesnake. Dziś zajmiemy się odrobinę zapomnianym u nas, ale absolutnie doskonałym zespołem – W.A.S.P.! Pisząc „zapomnianym”, mam na myśli to, że ich muza czy koncerty jednak nie elektryzują tak publiki jak np. kolejna, taka sama trasa GNR. Trudno… Pomimo że dziś Blackie Lawless niepotrzebnie miesza się w politykę i pieprzy jakieś bezsensowne mowy pochwalne na temat pomarańczowego pajaca zwanego Donaldem Trumpem, to „The Last Command” zajmuje specjalne miejsce w moim serduszku.
Może ta ekipa nagrała lepsze albumy, ale cała moja przygoda z tymi „frikami” zaczęła się właśnie od tego krążka. Zresztą wyobraźcie sobie… Zbuntowany małolat, który chce szaleć na full w towarzystwie cycatych modelek, w oparach papierosowego dymu, odpala album, gdzie całość otwiera banger w postaci „Wild Child”. No ja pierd… Co to jest za track! Ile to razy, grając na niewidzialnej gitarze, śpiewałem ten refren – to nie mam pytań. Pisząc te słowa, na samą myśl o tym numerze moja pięść się zaciska, a pod nosem zaczynam nucić: „I want youuuu”.
Czy reszta tego krążka jest równie zajebista? No proszę państwa… TAK, jak najbardziej tak! Każdy z tych numerów to esencja glamowego heavy metalu lat 80., chociaż tak z perspektywy czasu uważam, że z pudlami łączyły ich tylko włosy. Od strony muzycznej ich granie jest bardziej złożone, dynamiczne i zbuntowane. Dla kogoś dziś to wszystko może brzmieć obciachowo, ale… „Ballcrusher”, „Blind In Texas” czy poniosła ballada „Cries In The Night” to po prostu coś cudownego.
Uważam również, że Blackie był w tym czasie jednym z najlepszych frontmanów w tym gatunku. Nie brzmiał jak kastrat. W jego głosie była zadziorność, było prawdziwe wkurwienie. Był rock’n’rollowym demonem – co zresztą widać na okładce tego albumu. Ich wizerunek, styl bycia i teksty bardzo szybko spotkały się ze sprzeciwem obrońców wiary i moralności. Odbijało się to na promocji, ale i tak panowie robili swoje i wbili się na szczyty na własnych zasadach.
Dobra, nie ma co przedłużać… Uważam, że jeśli ktoś uznaje się za fana rockowej muzy, to musi znać ten album – czy też inne klasyki W.A.S.P. Innej opcji nie ma. Ja kończę ten tekst i – nabuzowany rock’n’rollowym duchem – idę nakarmić swojego kota…

Tracklista

Wild Child

Ballcrusher

Fistful Of Diamonds

Jack Action

Widow Maker

Blind In Texas

Cries In The Night

The Last Command

Running Wild In The Streets

Sex Drive

WykonawcaW.A.S.P.
WytwórniaMadfishSnapper
Styl MuzycznyHeavy Metal
Symbol
SMALP967
Kod producenta
636551596718
Wykonawca
W.A.S.P.
Tytuł
The Last Command
Format
LP
Vinyl
Wytwórnia
Madfish
Snapper
Data premiery
2012
26.05.2017
Kod EAN
636551596718
Numer katalogowy
SMALP967
Gatunek muzyczny
Rock
Styl Muzyczny
Heavy Metal
Stan
Nowy
Asortyment
WINYL
Parametr bezpieczeństwa
Parametr bezpieczeństwa
Potrzebujesz pomocy? Masz pytania?Zadaj pytanie a my odpowiemy niezwłocznie, najciekawsze pytania i odpowiedzi publikując dla innych.
Zapytaj o produkt
Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe. Dane są przetwarzane zgodnie z polityką prywatności. Przesyłając je, akceptujesz jej postanowienia.
Napisz swoją opinię
Twoja ocena:
5/5
Dodaj własne zdjęcie produktu:
Prawdziwe opinie klientów
4.9 / 5.0 307 opinii
pixel