STEVIE NICKS Live In Concert the 24 Karat Gold Tour 2LP
- Vinyl | LP |
Jest! Nowy album koncertowy, oczywiście szkoda bardzo, że nie studyjny, czy to "macierzystej" formacji, czy też solowy, ale... Nie ma co wybrzydzać! Stevie Nicks to "pierwsza wiedźma" rock n rolla, ikona, niepowtarzalna osobowość sceniczna i bardzo dobra wokalistka, która z miejsca jest rozpoznawalna od pierwszych dźwięków. Jej styl wszedł na stałe do popkultury, wystarczy spojrzeć chociażby na serial "American Horror Story", gdzie jedna z głównych bohaterek sezonu "Coven" była zafascynowana postacią Stevie, która również (mały spoiler) okazała się wiedźmą tak jak reszta bohaterek, zresztą cały sezon kręcił się dookoła tego tematu... Postać Stevie jest nierozerwalnie powiązana z tym mistycznym światem, przez jej styl ubierania, teksty piosenek oraz magię, którą "roztacza" na scenie i specyficzny styl bycia. Wiem, są ludzie, którzy uważają, że przez nią Fleetwood Mac zaczął grać muzykę komercyjną i mniej wymagającą. To prawda, stali się bardziej przebojowi, mniej bluesowi, mniej progresywni, bardziej popowi, folkowi, ale ja jednak jestem takiego zdania, że najlepszy Fleetwood zaczyna się od dołączenia Stevie do składu. Tak jest! Powiem więcej, takie albumy jak "Rumours", "Tusk", "Mirage" czy "Tango In The Night" to jedne z najlepszych pop rockowych albumów ever, a muzyka na nich zawarta to nadal totalna kosa. Bez Stevie Nicks, jej stylu i wspomnianych albumów Fleetwood jak i solowych takich jak np ."Bella Donna" prawdopodobnie nigdy nie byłoby Florence And The Machine i całej masy indie "mistycznych" kapel i wokalistek. Stevie wprowadziła tą mistyczność, zwiewność, magię na scenę muzyki rockowej / popowej. Kiedy się słucha współczesnych wokalistek, takich chociażby jak wspomniana Florence (którą lubię, żeby nie było) to spokojnie można powiedzieć "Stevie did it". Zresztą wystarczy poczytać wywiady dotyczące ich inspiracji. Jej solowe albumy to kopalnia pomysłów dla współczesnych artystów. Chociażby ostatni singiel Miley Cyrus "Midnight Sky" to inspiracja twórczością wokalistki Fleetwood Mac - zresztą utwór oparty jest na samplu z jej wielkiego, solowego przeboju "Edge Of Seventeen". Nowa koncertówka to zapis występu z trasy promującej album "24 Karat Gold: Songs From the Vault" wydanego w 2014 roku, czyli składanki największych przebojów Stevie. Na koncercie oprócz jej solowych hitów usłyszymy również kilka numerów Fleetwood Mac, jako fan mógłbym marudzić, że brak tutaj np. "I Can't Wait"z jej solowego albumu "Rock a Little", który jest koncertowym killerem, czy masy innych numerów, albo coś z "Tango In The Night", no trudno, ważne jest, że Stevie nadal gra, wydaje i super, bo bez niej rock n roll straciłby magiczny pierwiastek, który ona wniosła w ten gatunek na stałe.
Tracklist:
Stand Back (Live)
Crying In The Night (Live)
If You Were My Love (Live)
Gold Dust Woman (Live)
Edge Of Seventeen (Live)
Rhiannon (Live)
Landslide (Live)
Gold And Braid (Live)
If Anyone Falls (Live)
Stop Draggin’ My Heart Around (Live)
Belle Fleur (Live)
Gypsy (Live)
Wild Heart / Bella Donna (Live)
Enchanted (Live)
New Orleans (Live)
Starshine (Live)
Moonlight (A Vampire’s Dream) (Live)