SLIPKNOT The End, So Far 2LP CLEAR
- Vinyl | 2LP | Album | Clear
Chciałbym zacząć słowami: „Powrócił stary Slipknot!", ale niestety nie mogę. Dlaczego? Z płyty na płytę ten zespół pokazywał, że chce się rozwijać, nie chce być więźniem swojego stylu i swoich fanów. Kiedy myślę o ich kolejnym albumie, bardziej pasują w tym kontekście słowa: „Umarł Slipknot, niech żyje Slipknot". Od „trójki" to zupełnie inny zespół, nie znaczy oczywiście, że gorszy.
Pojawiło się więcej melodii, więcej przebojowości, a agresywne fragmenty są pozbawione metalowej szorstkości. Każdy ich album mimo wszystko budzi wielkie emocje i jego premiera jest swojego rodzaju świętem na scenie rockowo-metalowej. Wystarczy spojrzeć na ich poprzednie wydawnictwo „We Are Not Your Kind". Album okazał się sukcesem zarówno artystycznym, jak i komercyjnym. Czy ja również byłem zachwycony po pierwszym odsłuchu? Tak i nie. Mamy do czynienia ze świetną produkcją, wszystko jest zagrane w punkt, no ale... Z cała moją sympatią, tęsknię za ich bardziej deathowym obliczem, za tym charakterystycznym buntem, a nie chłodną kalkulacją. Nie chcę pisać o sprzedaniu się, bo tak zazwyczaj mówią panowie, którym nie idą demówki pod trzepakiem, ale no coś w tym jest.
Slipknot z bandy „wykolejeńców" stał się zespołem, którego numery znajdziemy na playlistach słuchaczy, którzy niekoniecznie kochają muzykę metalową. Moje stwierdzenie, że mamy do czynienia z nową Metalliką okazały się bardzo trafne. Metallica, podobnie jak oni, z antykomercyjnej kapeli grającej metal, stała się gwiazdą MTV. Podkreślam jednak fakt, że ich nowe brzmienie i nowe albumy nie przynoszą im wstydu. Mało tego, ich muzyka zyskała dzięki temu szerszy zasięg, a co z tym idzie, przysporzyła nowych fanów.
Kiedy weźmiemy na warsztat numery promujące „The End, So Far", mamy do czynienia z kontynuacją „WANYK". Jest ciężko, selektywnie, ale też bardzo przystępnie. Moim absolutnym faworytem jest „The Chapeltown Rag". Ten numer ma w sobie coś z początków Knota. Corey wokalnie jak zwykle nie bierze jeńców, a Jay Weinberg kolejny raz udowadnia, że idealnie zastępuje śp. Joey’a. Miazga! Dwa pozostałe numery są poprawne, ale czuję w nich pewne asekuranctwo. Tutaj damy trochę ciężaru, ale tak bez przesady, a tutaj natomiast dorzucimy melodyjki. „The Dying Song (Time to Sing)" jest tego idealnym przykładem. Natomiast „Yen" to mrugnięcie okiem w kierunku kompozycji z „All Hope Is Gone". Tak czy inaczej, są to numery w stylu „dla każdego, coś miłego". Jedyne do czego muszę się przyczepić i tego akurat nie mogę zdzierżyć, to okładki. Tutaj nacisk szczególnie kładę na najnowszą i poprzednią. W mojej ocenie są nijakie i zupełnie nie oddają klimatu ich muzy. „The End, So Far" to bez wątpienia jedna z najważniejszych premier tego roku, dzięki której Slipknot znów wkroczy na sceny największych festiwali, a fani otrzymają solidną porcję doskonałej muzyki.
Tracklist:
1. Adderall
2. The Dying Song (Time To Sing)
3. The Chapeltown Rag
4. Yen
5. Hivemind
6. Warranty
7. Medicine For the Dead
8. Acidic
9. Heirloom
10. H377
11. De Sade
12. Finale
Slipknot - płyty winylowe, płyty CD i merch
W stolicy stanu Iowa, czyli w Des Moines z inicjatywy Shawna Crahana i Andersa Colsefniego powstała jedna z największych kapel metalowych na świecie. Do składu dołączył basista - Paul Gray. Line up kapeli uzupełnił Donnie Steel, oraz drugi gitarzysta Josh Brainard. Pierwsze występy odbyły się po dołączeniu perkusisty, czyli Joeya Jordisona. Numery stworzone w tym czasie zainicjowały pierwsze oficjalne wydawnictwo, czyli Mate, Feed, Kill, Repeat (1995), który przez kapelę jest traktowany jako demo, niż jako pełnoprawny debiut. W 1997 roku skład uległ zmianie. Pojawił się drugi wokalista. Corey Taylor, który występował w lokalnej kapeli Stone Sour. Taylor szybko stał się głównym „głosem” Slipknot, a do składu dołączył drugi obok Shawna członek zajmujący się instrumentami perkusyjnymi oraz chórkami oraz DJ Sid Wilson. Zespół podpisał kontrakt z Roadrunner Recors i wydał swój oficjalny debiut „Slipknot” (1999), a do zespołu dołączył Jim Root. Zespół przez swój image (maski), koncerty oraz agresywną, charakterystyczną muzykę porwał tłumy. Od samego początku widać było, że knot nie będzie sezonowym zjawiskiem. Ich kolejny album „Iowa” (2001) potwierdził tylko te przypuszczenia. Muzyka zawarta na „dwójce” była znacznie cięższa niż na debiucie, można powiedzieć, że wręcz bliżej jej było do death metalu, niż do nu metalu, do którego tak jak większość kapel wrzucono Slipknot. Do dziś ten album uważany jest przez fanów grupy za ich najlepszy w całej dyskografii. Jednak prawdziwy wystrzał popularności i dotarcie do szerszego odbiorcy przyniósł kolejny album. „Vol. 3: (The Subliminal Verses)” (2004) został wyprodukowany przez legendarnego Ricka Rubina, a każdy singiel nie schodził z list przebojów. Slipknot tak jak w przypadku każdego nowego albumu nie tylko zaprezentował nowe maski, ale nowe brzmienie. Bardziej melodyjne, bardziej przystępne. Pomimo, że był to nadal ten sam zespół, to stworzyli jakby pomost między „wyziewem agresji” z Iowy, a piosenkami, które zagra radio. Kapela grała na największych festiwalach, a Vol. 3 nazywano współczesnym klasykiem „alternatywnego metalu”. W 2005 roku natomiast, kapela wypuściła pierwszy album koncertowy „9:0:Live”. W 2008 kapela wydała „All Hope Is Gone”, któremu również było bardziej do komercyjnego brzmienia. Koncerty wyprzedawały się w mgnieniu oka, a płyta sprzedawała się rewelacyjnie. Jednak w 2010 roku zmarł Paul Gray, oryginalny basista i jeden z głównych kompozytorów zespołu. Powodem śmierci było przedawkowanie morfiny oraz fentanylu. W 2013 natomiast zespół opuścił Joey. Dla wielu fanów oznaczało to koniec kapeli. Zespół pomimo to postanowił grać dalej i w 2014 roku wydał album „5: The Gray Chapter”. Do składu dołączyli Alessandro Venturella (bass) oraz Jay Weinberg (perkusja). Płyta zadowoliła fanów, przyniosła kolejne koncertowe „killery” oraz przychylność krytyki. Slipknot udowodnił tym samym, że potrafią pisać dobre numery nawet bez Graya, któremu dedykowali ten album. W 2019 wydali swój ostatni album „We Are Not Your Kind”, który uznawany jest za ich najbardziej dojrzałe i przemyślane dzieło. W roku 2020 natomiast ma ukazać się album roboczo nazwany „Look Outside Your Window”, który był nagrywany w 2008 w trakcie sesji „All Hope Is Gone”. Album ma mieć charakter eksperymentalny, bliski klimatom Radiohead. Brzmi to ciekawie, więc czekamy. W trakcie oczekiwania zapraszamy do naszego sklepu, gdzie znajdziecie płyty winylowe oraz płyty cd Slipknot w rewelacyjnych cenach.
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!