LANA DEL REY Chemtrails Over the Country Club LP
- Vinyl | LP | Album
Nie dała nam długo czekać... i bardzo dobrze. Po świetnym "Norman Fucking Rockwell!", którym Lana podbiła plebiscyty na album roku oraz co najważniejsze serca słuchaczy, nie było wątpliwości, że jest w mega formie. W tym samym roku potwierdziła że pracuje nad kolejnym albumem, którego tytuł został podany w maju, a premiera miała nastąpić we wrześniu 2020. Jednak pandemia spowodowała iż niestety nie doszło to do skutku. Lana nie próżnowała i wydała album spoken-word ze swoją poezją - "Violet Bent Backwards Over The Grass". Uważam, że to taki odpowiednik "An American Prayer" Doorsów, czyli rzecz dla fanów, a nie coś z czym można zacząć przygodę... Pierwszy singiel promujący "Chemtrails Over the Country Club" ukazał się również w 2020 - "Let Me Love You Like A Woman". Premiera nastąpiła bez wielkiej pompy, bez "hajpu". Numer brzmi jak klasyczna Lana. Bardzo oszczędny w warstwie muzycznej, ale mimo to poruszający i urzekający brzmieniem. Serio, chyba nikt na współczesnej scenie nie potrafi stworzyć takiego retro klimatu, tak jak ona. Tak na marginesie... Na bank oglądaliście "Once upon a time in Hollywood" - muza Lany moim zdaniem sprawdziłaby się tam idealnie, ponieważ wydaje mi się, że jest ona jakby wycięta z tej epoki, LA lat 60/70. Jej muza jest ukłonem w kierunku tego okresu, jest "pomostem" miedzy tymi światami, ale też jednocześnie jest to wszystko "przefiltrowane" przez czasy w których żyjemy obecnie. No, ale może to tylko moje odczucia... Wracamy do 7 albumu naszej Gwiazdy. Jakoś nie tak dawno, chyba pod koniec 2020 mignęła mi wiadomość na FB, że "robi się" klip do tytułowego numeru, więc ruszyła maszyna promocyjna. Później w nowym roku wpadła tracklista i okładka, no i klip... Numer to jak zwykle strzał w 10, przynajmniej w moją 10, a sam obraz stworzony do niego... Klasa. Jeśli ktoś nie widział, to polecam, szczególnie końcówkę. Nie jestem jakimś psychofanem Lany, który chodzi boso w wianku i wielbi wszystko co ona nagrywa, ale serio na współczesnej scenie popowej nie ma zbytnio konkurencji. Jej albumy trzymają mega poziom i nie ma tam nic, czego można się wstydzić. Czy nowy album przeskoczy poziomem "Normana", zobaczymy, tak czy inaczej szykuje się kawał dobrze zrobionego, klimatycznego grania, które chociaż na chwile "przeniesie nas" z dala od syfu w którym obecnie żyjemy.
Tracklista:
A1 White Dress
A2 Chemtrails Over The Country Club
A3 Tulsa Jesus Freak
A4 Let Me Love You Like A Woman
A5 Wild At Heart
B1 Dark But Just A Game
B2 Not All Who Wander Are Lost
B3 Yosemite
B4 Breaking Up Slowly
B5 Dance Till We Die
B6 For Free