WEDNESDAY Rat Saw God LP PURPLE
- Vinyl I LP I Album I Limited Edition I Purple
Przyznaje się bez bicia, że nie znałem wcześniej Wednesday, ani nie słuchałem ich płyt. Do zapoznania się z kapelą przekonał mnie nagłówek artykułu w jakimś serwisie muzycznym, informujący o tym, że mamy do czynienia z jednym z najlepszych indie zespołów na współczesnej scenie. Postanowiłem odpalić "Rat Saw God" bez uprzedniego "riserczu", bez czytania, co grają czy ile mają płyt w dyskografii. Chciałem, aby mnie zaskoczyli. No i cholera jasna, bardzo zaskoczyli! Od tej pory ich muzyka na stałe zagościła na moich głośnikach, a z każdym kolejnym odsłuchem, analizą tekstów, odkrywam jej nowe, wcześniej nie znane oblicze. Bezapelacyjnie jest to album stworzony przez utalentowanych, ale też bardzo wrażliwych ludzi.
Po przyklejonej do zespołu stylistycznej etykiecie spodziewałem się brzmienia w klimacie Florence, której klonów, obecnie na rynku, jest całe mnóstwo. Jednak zamiast "hipisowskiego brzmienia" otrzymałem jazgot rodem z lat 90! Wreszcie ktoś zrozumiał, że indie/alternatywa, to nie tylko wianki, ale zgrzyty i granie w stylu My Bloody Valntine czy Sonic Youth. Wendesday idealnie połączyli surowość, brud rocka alternatywnego z muzyką country, a czasami nawet bardziej piosenkowym, wręcz popowym podejściem.
Po otwierającej "Rat Saw God" lekko intrygującej miniaturze "Hot Rotten Grass Smell" wkraczamy do świata dźwięków, w którym to "szczur ujrzał Boga". W numerze "Bull Believer" zakochałem się już po pierwszym odsłuchu! Shoegazeowe gitary mieszają się tutaj z brzmieniami pochodzącymi z najlepszego okresu rocka alternatywnego. Sposób, w jaki Karly Hartzman śpiewa, czasami fałszuje, krzyczy, to czystej postaci punkowy artyzm! W tych 8 minutach, moim zdaniem, zamknięty jest jeden z najważniejszych alternatywnych utworów tego roku. Wyrazy uznania należą się nie tylko wokalistce, ale także całemu zespołowi. Każdy z instrumentalistów swoją grą, idealnie podkreśla emocje zawarte, czasami w bardzo osobistych, lirykach Karly. Nie ma w nich tematów tabu, nie ma unikania trudnych tematów. Hartzman otwiera się przed nami, jak dobra znajoma, która opowiada, zarówno o podmiejskim życiu, jak i o próbie samobójczej swojego kolegi. Są momenty kiedy zespół daje chwilę oddechu. Odchodzi wówczas od ściany dźwięku i zabiera słuchacza na "wieś" za pomocą swojej wizji muzyki country, a raczej jej alternatywnej odmiany. Takie numery jak "Formula One", "Chosen to Deserve" czy "TV in the Gas Pump" idealnie przełamują jazgotliwe fragmenty albumu i wprowadzają lekko "sielankowy" nastrój, nawet czasami zbliżając się do brzmień w stylu chociażby Boygenius.
W niektórych momentach nagrania sprawiają wrażenie jakby były lekko niedopracowane. Uspokajam! Wszystko pasuje tu idealnie! Taki właśnie zamysł przyświecał jej twórcom. Najzwyczajniej zespół nie chciał stworzyć kolejnego przeprodukowanego, plastikowego indie albumu, ale bardziej dać nam bombę, zarówno pod względem emocjonalnym, jak i brzmieniowym. Łamiący się wielokrotnie głos Karly, która opowiada o swoich osobistych przemyśleniach, do tego te wszystkie cudownie piękne "krzywizny" muzyczne sprawiają, że "Rat Saw God" wciąga nas jeszcze bardziej, a z pewnością mnie.
To wydawnictwo jest idealnym potwierdzeniem tezy, że w chaosie tkwi piękno! Z czystym sumieniem mogę napisać już teraz, że jest to jeden z moich ulubionych albumów tego roku.
Tracklista:
A1 Hot Rotten Grass Smell
A2 Bull Believer
A3 Got Shocked
A4 Formula One
A5 Chosen To Deserve
B1 Bath County
B2 Quarry
B3 Turkey Vultures
B4 Whats So Funny
B5 TV In The Gas Pump
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!