SIGUR RÓS Með Suð I Eyrum Við Spilum Endalaust 2LP
- Vinyl | Album | 2LP
Dość kontrowersyjny album, który tak naprawdę jest bardzo dobry. Jak to? Sigur Ros byli po wydaniu swoich trzech kultowych płyt - Ágætis byrjun, () oraz Takk... Fani spodziewali się kontynuacji tych wydawnictw, kontynuacji wrażliwości na podobnym poziomie. Tego chcieli słuchacze, natomiast sami twórcy postanowili zrobić "unik". Wydali album mniej ponury, mniej dołujący, bardziej prosty w odbiorze. Zespół się odrobinę "rozchmurzył" i słychać to od samego początku. Czy ten album jest ukłonem w kierunku bardziej przebojowego, może czasami bardziej festiwalowego grania? Wydaje mi się, że tak. Było to też swoiste łapanie "świeżego powietrza" przez zespół. Podejrzewam, że kolejny album utrzymany w podobnej konwencji mógłby im bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Skoro jednak mowa o festiwalach, to właśnie utwór "Festival" jest prawdziwą perłą tego albumu. Ma on w sobie magię, aurę, którą była wyznacznikiem ich poprzednich albumów. Jednak pomimo to, nadal pozostaje w tym bardziej radosnym klimacie, pełnym jasnych barw i uśmiechu, a nie smutku. Bardziej nostalgiczny i wzruszający jest natomiast "Ára Bátur", który również jest w klimacie tego starszego Sigur Ros. Wydaje mi się, że też zestawianie albumu z albumem nie ma większego sensu, zwłaszcza w ich przypadku. Ekipa Jonsiego tworzy sztukę, a od artysty nie możemy wymagać, aby cały czas używał tych samych barw, czy zawsze malował ten sam obraz. Uważam, że Sigr Ros to kapela doskonała, a każdy ich album trzeba traktować jako odrębne dzieło sztuki.
Tracklista:
A1 Gobbledigook
A2 Inní Mér Syngur Vitleysingur
A3 Góðan Daginn
A4 Við Spilum Endalaust
B1 Festival
B2 Með Suð Í Eyrum
C1 Ára Bátur
C2 Illgresi
D1 Fljótavík
D2 Straumnes
D3 All Alright