RED HOT CHILI PEPPERS The Getaway 2LP

Red Hot Chili Peppers z bandy punków zakochanych w muzyce funky, wyrośli na absolutnych gigantów muzyki alternatywnej. Na przestrzeni lat wydali płyty, które dla wielu, w tym też dla mnie, były drogowskazem i czymś innym od tego, co proponowały wówczas rozgłośnie. Ich dwa, moje ukochane albumy, czyli "Mother's Milk" oraz "One Hot Minute" są na liście rzeczy, które na pewno zabrałbym na bezludną wyspę. Przez wiele lat Flea był moim ulubionym basistą, a Anthony uosobieniem idealnego rockowego frontmana. Jako fan zespołu, o dziwo, nie zaliczałem się do grona fanatycznych wyznawców Johna. W przeciwieństwie do części środowiska wielbicieli grupy, nie traktuję jej, jako kompozycji składającej się z trzech gości + gitarzysta, RHCP to zawsze była całość!

Nigdy specjalnie nie przepadałem za erą od "Californication" i "By The Way". Wydawało mi się, że Panowie stracili swojego "punkowego" ducha i artyzm, a stali się bardziej kapelą pop rockową. Oczywiście na tych wydawnictwach trafiały się bardzo dobre momenty, ale jako całość, już niekoniecznie ruszały. Za to "Stadium Arcadium" całkowicie mnie porwało i rozkochało w sobie bezgranicznie. Tym bardziej zaskakująca wydała mi się decyzja Johna o opuszczeniu zespołu, ale mimo wszystko mocno nie płakałem z tego powodu, jak wielu fanów. Myślę, że na jego odejście wpłynął obrany przez ekipę RHCP artystyczny kierunek, a ich muzyka stała się zbyt "ciasna", co zresztą pokazywał na solowych nagraniach, czy duetach z Omarem z Mars Volty.

Wybór Josh'a Klinghoffer'a był oczywisty, ponieważ już wcześniej koncertował z grupą i został namaszczony przez Fru. Sam John podkreślał, że jest to jeden z najbardziej utalentowanych muzyków, z którymi przyszło mu pracować. Nie sposób się z nim nie zgodzić. Uważam, że albumy, nad którymi Klinghoffer pracował z RHCP nie odstają swoim poziomem od reszty pozycji w ich dyskografii, a nawet wprowadzają pewną świeżość. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o ostatnich dwóch krążkach, po powrocie John'a do Red Hotów. Da się wyczuć, kiedy zespół chciał być jeszcze kreatywny, a kiedy nastąpił powrót dla kasy, bez żadnych artystycznych czy też "punkowych" wartości. Ponad to, moim zdaniem, niższy status Josh'a w grupie wynikał z tego faktu, że był postrzegany bardziej jako muzyk sesyjny, jako stan przejściowy. Doskonale widać to na fotkach lub koncertach amerykańskiej formacji z tego okresu, a sposób się w jaki zakończyli współpracę był co najmniej mało elegancki. No, ale było jak było.

"The Getaway", czyli ostatni album nagrany z Klinghoffer'em, jest moim zdaniem świetny, a mimo upływu lat nadal doskonale się broni. Tym, co różni go od "Unlimited Love" czy "Return of the Dream Canteen", to pomysłowość i świeżość. Ile bym dał, aby na którejś ze wspomnianych płyt znalazło się coś w stylu "This Ticonderoga" czy "The Longest Wave". Cudowne numery, potwierdzające wielką klasę kapeli. Kolejnym bardzo ciekawym zabiegiem jest "Sick Love' z gościnnym udziałem Eltona Johna. Krąży anegdota, że podobno, gdy w trakcie nagrywania utworu Red Hoci uświadomili sobie, że brzmi tak, jakby Elton był jego współtwórcą, postanowili zaprosić muzyka do współpracy. Jej glamowo-funkowy duch idealnie wpasował się w klimat krążka. Jednak prawdziwymi perłami są dwa numery kończące tracklistę "The Hunter" oraz "Dreams of a Samurai". Są doskonałymi przykładami tego, jak bardzo nie wykorzystano potencjału ówczesnego składu RHCP. "Dreams Of a Samurai" przenosi słuchaczy w psychodeliczno-kosmiczny świat, gdzie pierwsze skrzypce gra Chad i gdzie pokazuje swój olbrzymi talent oraz udowadnia, że w pełni zasługuje na miejsce w gronie najlepszych perkusistów na rockowej scenie.

Szkoda, że tak się to skończyło, ponieważ "The Getaway" przede wszystkim pokazał, jak ważnym elementem RHCP, tak naprawdę, był Klinghoffer, a jego odejście z zespołu, przedwczesne. No cóż, doraźne korzyści okazały się ważniejsze niż sama muzyka...

Tracklista:

A1 The Getaway
A2 Dark Necessities
A3 We Turn Red
A4 The Longest Wave

B1 Goodbye Angels
B2 Sick Love
B3 Go Robot

C1 Feasting On The Flowers
C2 Detroit
C3 This Ticonderoga

D1 Encore
D2 The Hunter
D3 Dreams Of A Samurai