METALLICA Kill 'Em All LP
- Vinyl | LP | Album
Metallica skończyła się na "Kill 'Em All"! Prawda jest jednak inna, ponieważ tak naprawdę, to właśnie od niego wszystko się zaczęło. Jest to album bezapelacyjnie "legendarny", przepełniony młodzieńczym buntem i mocno osadzony w punkowej muzie. O ile można się spierać o to, czy jest to pierwsza thrashowa płyta w historii, o to czy to Meta stworzyła ten gatunek, ale za to najmniejszej dyskusji nie podlega jego wielkość i wpływowość!
Otwierający album "Hit the Lights" nie pozostawia żadnych wątpliwości, że mamy do czynienia z ekipą, która doskonale wie, co robi, a na dodatek, chce robić to głośno i bardzo szybko. Z jednej strony słychać tu fascynację New Wave Of British Heavy Metal, a z drugiej strony wielką miłość do punk rocka oraz takich grup jak Misfits. Tempo, riffy, solówki Hammetta, wszystko tutaj siedzi. Warto odnotować fakt, że za brzmienie utworu w znacznej mierze odpowiada Mustein, którego partie, tak naprawdę, zagrał potem Kirk, przezentując przy okazji w pełni swój olbrzymi talent.
Moimi ulubionymi fragmentami albumu są "Motorbreath", czyli numer "na pełnym punku" oraz "Whiplash", którego "czadowego" piękna nie da się opisać słowami. Celowo pomijam koncertowy szlagier, czyli "Seek and Destroy", ze względu na to, że w całym swoim rock'n'rollowym pięknie, jest do bólu ograny, tak samo, jak "Wonderwall" w przypadku Oasis.
Prawdziwym zaskoczeniem, zarówno dla mnie i moich znajomych, jak i dla dziennikarzy muzycznych, był instrumentalny numer o bardzo "dentystycznym" tytule "(Anesthesia) – Pulling Teeth". O ile dyskusyjna może pozostawać kwestia tematyki tekstów, orbitującej wokół metalu i picia piwka itp, to nagranie takiego instrumentalnego kawałka, było czymś zupełnie nowym. Cliff Burton w ponad czterominutowej solówce na basie dowiódł swej wielkiej muzycznej dojrzałości oraz jednocześnie potwierdził swoją artystyczną wyjątkowość. Moim zdaniem ten gość był fenomenem, który odszedł od nas zbyt wcześnie.
Czasami zastanawiam się nad tym, jak brzmiałaby dzisiaj Metallica, gdyby Burton nadal żył, a Mustein został w składzie? Czy nadal staraliby się pogodzić bycie metalowym bandem ze statusem gwiazdy MTV? Czy może pozostaliby bezkompromisową ekipą metalowych punków, którzy chcą grać muzykę? Teraz to już tylko fantazja. Nie zmienia to jednak faktu, że materiał nagrany z udziałem Cliff'a oraz "dedykowana" mu płyta "And Justice For All", to esencja zespołu i stylu ich grania.
Muzyka na "Kill'em All", pomimo upływu kilkudziesięciu lat, nie zestarzała się nawet na chwilę. Surowa, a wręcz garażowa, produkcja w dalszym ciągu magnetyzuje słuchaczy oraz stanowi doskonały dowód na to, jak bardzo "narwana", w tamtym czasie, była ekipa Metallicy. "Kill'em All" to kawał historii metalu, rocka oraz album, który należy mieć! Brak tego tytułu w kolekcji, to lipa i wstyd, tyle.
Tracklista:
A1 Hit The Lights
A2 The Four Horsemen
A3 Motorbreath
A4 Jump In The Fire
A5 (Anesthesia)-Pulling Teeth
A6 Whiplash
B1 Phantom Lord
B2 No Remorse
B3 Seek & Destroy
B4 Metal Militia
Metallica - płyty winylowe, płyty CD i merch
Nie będzie przesadą jeśli powiem, że Meta to najpopularniejsza i chyba największa kapela metalowa na świecie. Powstali w 1981 roku, dwa lata później wydali swój debiut "Kill' Em All", który nie tylko zachwycił fanów na całym świecie, ale też stworzył nowy gatunek – thrash metal! Następne albumy czyli "Ride The Lighting" (1984) oraz "Master Of Puppets" (1986) to już miazga totalna. Niestety w 1986 w wypadku zginął Cliff Burton (bass), czyli jeden z najbardziej innowacyjnych basistów metalowych ever. Jakby wyglądała muza Mety gdyby nadal żył?
Tego nigdy się nie dowiemy. Zespół kontynuował działalność z nowym basistą. Szeregi Mety zasilił Jason Newsted, który zadebiutował najpierw na EP "Garage Days Re-Revisited" (1987), a następnie na kultowym "And Justice For All" (1988). Do dziś dnia brzmienie basu na tym albumie, a raczej jego maksymalne wyciszenie budzi kontrowersje w środowisku fanów. Tak, czy inaczej album to kompletny majstersztyk i klasyka, która już bardziej klasyczna nie może być. Metallica nakręciła też pierwszy klip w swojej karierze (chociaż kiedyś muzycy upierali się, że nigdy tego nie zrobią) promując ten album do numeru "One". Trasa promująca album okazała się również olbrzymim sukcesem. W tym samym czasie MTV również rosło w siłe, to te czasy kiedy była tam muzyka, więc "One" rownież biło rekordy popularności. Metallica zabrała się za nagrywanie kolejnego albumu pod okiem producenta Boba Rocka. W 1991 roku wydali swój "Czarny Album" o tytule "Metallica". Zespół zaprezentował bardziej melodyjne oblicze, mamy tutaj mniej rozbudowane kompozycje. Jest to wejście Mety do świata totalnego mainstremu. Każdy singiel był hitem, trasa koncertowa biła rekordy popularności. Jej zapisem było klasyczne wydawnictwo koncertowe, czyli "Live Shit: Binge & Purge" (1993).
Zespół ściął włosy i zaczął komponować nowe numery. Ścięcie włosów dla starych fanów było symboliczne, oznaczało dla nich ugrzecznienie wyglądu oraz muzyki. Tak też się stało. Zespół wydał dwa albumy "Load" (1996) oraz "ReLoad" (1997). Łagodne, komercyjne brzmienie, czy nawet numery country. Wielu starych fanów odwróciło się od zespołu, jednak przyszło wielu nowych. Są to bardzo dobre albumy, inne ale trzymają poziom. Nastąpiła kolejna zmiana w składzie. W 2001 roku zespół opuścił Jason, będący zmęczony zespołem, oraz wiecznymi awanturami z innymi muzykami. Mimo to w 2003 roku wyszedł nowy album Metallicy, najbardziej kontrowersyjny, czyli "St. Anger".
W tym samym roku do zespołu dołączył nowy basista Robert Trujillo, jednak w studiu bass dograł Bob Rock. Robert wystąpił na dvd z próbą zespołu, na którym grają cały materiał z St. Anger. DVD było dołączone jako bonus do albumu CD. Robert zadebiutował jako pełnoprawny muzyk dopiero w 2008 na bardzo dobrym albumie "Death Magnetic". Zespół wrócił do kompozycji bardziej rozbudowanych, tak jak na "And Justice For All" jednak sporo mu brakowało do formy zespołu z tego okresu. Mimo wszystko był i jest to bardzo dobry album. W 2011 roku doszło do kolejnego kontrowersyjnego projektu Metallicy. Wspólny abum z Lou Reedem "Lulu". Kto słyszał ten wie co się tam dzieje. W tym samym roku zespół wydał też EP "Beyond Magnetic". Zawierała ona 4 nowe numery, które nie weszły na "Death Magnetic". Ich ostatni studyjny album ukazał się w 2016, a nazywa się "Hardwired...To Self Destruct". Było to podwójne, a w wersji deluxe potrójne wydawnictwo. Do każdego numeru zespół zrealizował teledysk. Album zyskał uznanie fanów i krytyków. Na chwilę obecną zespół komponuje nowe numery, oraz czeka na powrót do koncertowania ze względu na odejście Jamesa na odwyk. W tym czasie w naszym sklepie możecie uzupełnić lub uzbierać dyskografię Metallicy na płytach winylowych lub płytach cd, które posiadamy w rewelacyjnych cenach. Zapraszamy!