FAT DOG Woof LP
- Vinyl, LP, Album
"WOOF." to debiutancki album angielskiej grupy Fat Dog, której liderem jest charyzmatyczny wokalista i gitarzysta Joe Love. Fat Dog, jeden z najbardziej ekscytujących zespołów w ostatnim czasie, to autorzy żywiołowych i szalonych występów na żywo, jakich nie widziano w Londynie od lat. Ich oszałamiająca płyta ukaże się 6 września wydana nakładem wytwórni Domino.
Kiedy ta chaotyczna grupa z południowego Londynu powstawała jej członkowie ustanowili dwa założenia: będą zespołem, który dba o swoje zdrowie, oraz że w ich muzyce nie będzie saksofonu. Dwie proste zasady, które już dawno zostały złamane przez pięcioosobowy skład z Brixton. „Tak, wszystko poszło w diabły” — mówi Love.
Życie jest zbyt krótkie, by trzymać się planów stworzonych w niespokojnych, pełnych ograniczeń czasach w roku 2021. To właśnie wtedy powstał Fat Dog, kiedy Joe Love postanowił założyć zespół i pokazać światu swoje domowe dema, które tworzył jako sposób na zachowanie zdrowia psychicznego podczas lockdownu. W Chrisie Hughesie (instrumenty klawiszowe/syntezatory), Benie Harrisie (bas), Johnnym Hutchinsonie (perkusja) i Morganie Wallace (klawisze i, cóż, saksofon) Love znalazł podobnie myślących indywidualistów, którzy pomogli urzeczywistnić jego marzenie. „Obecnie jest wiele muzyki bardzo intelektualnej i ludzie do niej nie chcą tańczyć. Nasza muzyka jest całkowitym przeciwieństwem. To muzyka, którą bardziej odczuwasz ciałem niż umysłem, zwłaszcza że ten zespół powstał w czasach, kiedy ludzie nie mogli się poruszać tak swobodnie, jakby chcieli. Po długim czasie ograniczeń, ludzie byli podekscytowani, by się wyzwolić" — mówi Hughes, który był fanem zespołu, który wówczas zdobywał popularność dzięki serii ekscytujących i nieco zwariowanych koncertów w południowym Londynie, zanim sam do niego dołączył. Te pierwsze występy stały się fundamentem tego, czym Fat Dog byli i są — chwytaniem chwili i upijaniem się nią. „Kiedy ja i Johnny dołączyliśmy, Joe powiedział: 'Wszystko, co chcę robić, to tworzyć muzykę, która sprawi, że ludziom eksplodują głowy'” — mówi basista Harris.
Nie trzeba było długo czekać, aż tłumy zaczną przybywać, a każdy koncert Fat Dog w Londynie stawał się ogromnym krokiem naprzód w porównaniu do poprzedniego. Zazwyczaj ich występy wychodzą poza ramy zwykłego koncertu. To coś głębszego, w co wszyscy są zaangażowani. „W Fat Dog jest poczucie wspólnoty” — wyjaśnia Hutchinson.
Brzmienie, które tworzy Fat Dog, to według Love’a muzyka do krzyczenia w poduszkę. „Chciałem stworzyć coś absurdalnego, bo byłem tak znudzony” — stwierdza. To ekscytująca mieszanka electro-punku, zadziornego rock’n’rolla, brzmień techno, industrial-popu i rave’owej euforii — muzyka do totalnego wyzwolenia. Wyprodukowany przez Joe Love’a, Jamesa Forda i Jimmy’ego Robertsona album "WOOF." mija w mgnieniu oka. Jego inspiracje obejmują m.in. Bicep, I.R.O.K., Kamasi Washingtona oraz rosyjską grupę Little Big.
Płyta "WOOF." to wizyta w umyśle Joe Love'a. „Muzyka jest teraz taka mdła” - mówi Love. „Nie lubię wysterylizowanej muzyki. Nawet ten album jest zbyt wygładzony w porównaniu z tym, co mam w głowie. Myślałem, że będzie w brzmieniu bardziej popieprzony."
Tracklista:
1.Vigilante
2.Closer to God
3.Wither
4.Clowns
5.King of the Slugs
6.All the Same
7.I am the King
8.Running
9.And so it Came to Pass