DEAFHEAVEN Infinite Granite 2LP
- Vinyl | 2LP | Album
Jeden z najbardziej wpływowych zespołów blackowych na współczesnej scenie (tak, drodzy true metalowcy... czasy szumiących demówek skończyły się już dawno) wypuszcza kolejny album. Nie będę ukrywać, że jestem wielkim fanem talentu tych amerykanów, a "Sunbather" uważam, za jeden z najlepszych blackowych, lub też około blackowych albumów ostatnich lat. Jednak ten ich "blackgaze" aż tak nie zmieniał się z płyty na płytę. Były jedynie nowe smaczki, dzięki czemu te albumy były świeże i nadal ta muzyka brzmiała. Zastanawiałem się mimo to, kiedy nastąpi ten moment, że staną się jedną z kolejnych nic nie wnoszących blackowych ekip. Przy Deafheaven i ich wspomnianym "Sunbather" ruszyło potężne zainteresowanie black metalem, można wręcz powiedzieć, że oni rozpoczęli ten nurt, jak to nazywam hipster blacku. Wiem, wiem, że wcześniej było chociażby Alcest czy Wolves In The Throne Room, ale to od "różowej płyty" mainstream wpuścił black metal na strony pism branżowych, wydawanych nie tylko dla 4 fanów w piwnicy. Pitchforki i inne giganty zachwyciły się ich graniem, podobnie zresztą jak fani (nie tylko metalu), czy muzycy innych kapel, również niekoniecznie związanych z metalem... Pozostałe kapele związane z tą falą (nie wiem, która to już z kolei) wleciały na duże festiwale, które z tym gatunkiem nie miały i nie mają nic wspólnego. Wszystko to oczywiście było powiązane z hejtem tzw. starej gwardii fanów, którzy nie potrafili pojąć, że można grać bm bez mejkapów i kolców z "bibuły". Jednak tak, jak wspominałem, niestety trzeba się pogodzić z tym, że czasy się zmieniają, a słuchacze chcą czegoś więcej niż np. nowego Darkthrone udającego AC/DC.... Dziś znamy już tytuł, datę oraz singiel promujący nowy album Defaheaven... Zespół zmienił styl o 180 stopni, a black metalu mamy tu jak na lekarstwo. Jestem zachwycony i nie mogę się nasłuchać "Great Mass of Color". Powiem więcej, uważam, że jest to ich najlepszy numer od czasów ery "Sunbather". Nie ma skrzeków, wrzasków, jest "czysty" wokal Georgea oraz klimat alternatywnego rocka z lat 80, który się przeplata z dream popowymi fascynacjami kapeli. Zapowiada się kolejny przełom w karierze tego bandu, a co za tym idzie "Infinite Granite" jest jedną z ważniejszych premier 2021.
Tracklista: